Tygodnik "Co słychać"
Kliknij, by powiększyć.
Dziękujemy Panie Jacku za zainteresowanie się naszym blogiem i zachęcanie innych do współtworzenia go.
Jesteśmy z Bogdanem otwarci na wszystkie Państwa historie rodzinne.
Niemniej przeto dodam pewne sprostowanie do artykułu: otóż ja ( Joanna) nie jestem z Dębego. Mieszkam w Olsztynie- tym na północy kraju a z Dębem, Olesinem, Aleksandrówką powiązane są moje losy ,właśnie po przez tożsamość rodową, historię rodziny.
Zastanówmy się chwilę nad swoją rodziną i przodkami. Weźmy kawę i usiądźmy chwilę przed komputerem.
Co by było, gdyby los zabrał ich wcześnie? Odpowiedź prosta- nie byłoby nas, naszych dzieci, wnuków.
Życie jednej osoby- to życie wielu następnych pokoleń. Mając ten blog do dyspozycji oddajmy im hołd chociażby samymi wspomnieniami o nich, starymi zdjęciami, które zachowały się z pożogi wojny jednej i drugiej, z zapamiętanych z dzieciństwa opowieści dziadków. Nam następnym pokoleniom jest obojętne czy nasz pradziadek pobił się z sąsiadem o krowę, czy nie. Liczy się to, że WIEMY o tym i o tym możemy opowiedzieć następnym pokoleniom - Oczywiście to tylko parafraza - My z Bogdanem dzielimy się tym co mamy. Czekamy teraz na Was.
Ta strona ma przewagę nad innymi stronami o rodach, taką, że nie ograniczamy się do jednego czy dwóch nazwisk. Po za tym nie ma w całym kraju takiej strony, która skupiałaby historie tylu rodów co ta.
W galeriach starych zdjęć możecie odkryć nieznane wam zdjęcia na których są wasi przodkowie. Zajrzyjcie koniecznie.
A ja któregoś dnia opowiem wam dlaczego w pewnym czasie, za okupacji niemieckiej, wszyscy mieszkańcy gminy nosili.......jarmułki na głowach.
Pozdrawiam
Joanna
Olesin