niedziela, 3 września 2017

Smutna wiadomość.

Za kilka dni minął 173 lata od bardzo smutnego wydarzenia, które miało miejsce w Cisiu w rodzinie wtedy nieżyjącego już Michała Tkaczyka mojego przodka.

Działo się we wsi Długa Kościelna dnia ósmego września tysiąc osiemset czterdziestego czwartego roku o godzinie dziewiątej z rana. Stawili się Marcin Jagodowicz lat sześćdziesiąt i Bartłomiej Pazio lat pięćdziesiąt mających, obydwóch włościan rolników we wsi Cisie w sąsiedztwie zamieszkałych i oświadczyli nam iż dnia szóstego miesiąca i roku bieżącego o godzinie dziesiątej z rana powiesiła się Wiktoria Tkaczykowa, wdowa lat czterdzieści pięć mająca pozostała żona po Michale Tkaczyku. ....
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wszystko potrafię odczytać z tego aktu zejścia być może komuś z Was się to uda.
Co kierowało Wiktorią że postanowiła odejść z tego świata? Być może to że bez Michała ciężko było jej żyć, że nie radziła sobie z wyzwaniami. Być może to, że straciła dziecko, małego Stasia, który zmarł rok przed jej śmiercią.Z pewnością życie straciło dla niej sens skoro wybrała taką drogę.
Pytanie tylko jak to odebrały jej dzieci.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Najstarszy Jan mający wtedy 24 lata, Marcin 20 lat, Apolonia 18 lat, mój prapra Piotr 17 lat, Kunegunda 14 lat, Paweł lat 11 i Łucja 8 lat. Kto się nimi zajął szczególnie tymi młodszymi?
Pytań jest mnóstwo na które ciężko dziś odpowiedzieć. Tak czy inaczej Wiktoria, kobieta czterdziesto siedmioletnia otoczona dziećmi którymi trzeba się opiekować, poddała się niestety nie dała rady.

Bogdan.
"Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci" Wisława Szymborska