poniedziałek, 30 listopada 2009

Wizyta w Archiwum Państwowym w Otwocku

Wybrałem się z Moniką do archiwum w Otwocku, żeby odszukać dokumenty związane z rodziną i muszę powiedzieć, że wyprawa była bardzo owocna. Przeglądanie starych dokumentów (papierowych), przeglądanie mikrofilmów z początku dziewiętnastego wieku, robienie notatek a przede wszystkim rozszyfrowanie tego co napisał wtedy ówczesny ksiądz było bardzo trudne (mimo że w języku Polskim) charakter pisma miał ....  . Informacji jest mnóstwo tylko te kilka godzin tam spędzonych to o wiele za mało, żaby wszystko przejrzeć.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Monika znalazła dużo informacji które ją interesowały, ja natomiast dowiedziałem się jak nazywał się i skąd pochodził mój prapraprapradziadek. Nazywał się Michał Tkaczyk.
Dużo więcej informacji dowiemy się kiedy dostaniemy zamówione przez nas skany dokumentów, które nas interesują.
Niestety musimy poczekać do połowy grudnia.

Bogdan

wtorek, 17 listopada 2009

Z gazety dziadków.

Nie tyle moja przestroga, co pana Madejskiego z pod Kałuszyna,
nie kupujcie kieratów z ...... .

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kupujcie tu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------




---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie możemy być dumni z wyrobów niewiadomej fabryki w Mińsku Mazowieckim.
Nie tylko dziś to co "tanie",  nie spełnia naszych oczekiwań, dziadkowie też ten problem mieli.

Bogdan.

środa, 11 listopada 2009

Święto Niepodległości.

Obchodzimy dziś 91 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
A jak to się odbyło? Przeczytajcie.


 "Rankiem 10 listopada 1918 r., uwolniony przez Niemców po 15 - tu miesiącach pobytu w twierdzy magdeburskiej Józef Piłsudski wrócił do Warszawy.



 Jego powrót z twierdzy wywołał entuzjastyczne demonstracje oraz wyzwolił długo tłumioną wolę pozbycia się z miasta 30 - tysięcznego garnizonu niemieckiego.
   10 i 11 trwało rozbrajanie Niemców, w czym szczególną rolę odegrała młodzież Warszawy, skupiona w szeregach Polskiej Organizacji Wojskowej, milicji, socjalistów oraz niezrzeszona.


Po kilkudziesięciu zaledwie godzinach, dawna oraz przyszła stolica Polski była znów w polskim posiadaniu. 11 wieczorem Rada Regencyjna


(tymczasowa forma najwyższej władzy w Królestwie Polskim), w składzie: Józef Ostrowski, Aleksander Kakowski, Zdzisław Lubomirski,  która 7 października proklamowała niepodległość Polski, zdecydowała się przekazać Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową, oraz w trzy dni później, tj. 14 listopada, Regenci zrzekli się na jego rzecz całej władzy cywilnej. Tego samego dnia Józef Piłsudski, rzeczywisty, choć nieformalny jeszcze przywódca odradzającej się Polski, wydał swój pierwszy urzędowy akt:

 "Wyszedłszy  z  niemieckiej  niewoli, zastałem  wyzwalającą  się Polskę w najbardziej chaotycznych stosunkach wewnętrznych i zewnętrznych, wobec zadań niezmiernie trudnych, w których lud polski sam musi wykazać swoją zdolność organizacyjną".

 16 listopada 1918 r. Piłsudski wysłał, datowaną na 11 listopada, depeszę do USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Niemiec informującą o powstaniu niepodległego państwa polskiego.
   Tak właśnie jesienią 1918 roku Polska - jak się wówczas potocznie mówiło - "wybuchła". Jędrzej Moraczewski, świadek tamtych wydarzeń, pisał: "Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony (...) Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo (...) Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekały, piąte doczekało".
    Polska "wybuchła" 11 listopada, ale były to dopiero początki niepodległego państwa. Wtedy u progu niepodległości, w zasięgu władzy polskiej znajdowały się ziemie b. Królestwa Polskiego i Galicji - a i to nie wszystkie. Powstające państwo polskie nie było jeszcze w pełni zjednoczone, nie miało ustalonych granic, obejmowało obszar zaledwie około 140 tys. km², na których mieszkało około 14,5 mln ludności.
   Odzyskanie niepodległości przez Polskę po 123 latach zaborów stanowi jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach państwa polskiego. Był to akt historyczny wprowadzający Polskę po długim okresie nieobecności do grona suwerennych państw.
   Położenie Polski, posiadany potencjał ekonomiczny oraz zasoby demograficzne czyniły nasz kraj ważnym partnerem w gronie państw europejskich, co miało szczególnie doniosłe znaczenie w kształtowaniu się nowoczesnego obrazu polskiego społeczeństwa.
   11 listopada obchodzony był w II Rzeczpospolitej jako Święto Narodowe mające ogromne znaczenie dla milionów Polaków. Był jednocześnie wyrazem szacunku dla minionych pokoleń walczących o wolną Ojczyznę oraz nadziei przyszłych - myślących o jej rozwoju oraz potędze.
   Pamięć o tym dniu, pomimo niekorzystnych dla Polski następstw II wojny światowej, pozostała nadal w mentalności Polaków. Święto Niepodległości przetrwało w tradycji oraz świadomości narodu polskiego jako niezwykle doniosły akt historyczny.
   Dzień 11 listopada został ustanowiony - ustawą Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z 1937 r. - polskim świętem narodowym i pozostawał oficjalnie świętem państwowym RP do roku 1944. W roku 1945 komunistyczne władze PRL jako święto państwowe ustanowiły dzień 22 lipca. Święto Niepodległości, obchodzone w dniu 11 listopada, zostało przywrócone przez  Sejm  RP  dopiero w roku 1989."

(tekst zaczerpnięto z Emkom)

Bogdan.


wtorek, 10 listopada 2009

Halinów dawniej Skruda.

historia, wspomnienia, zdjęcia.

Książki tej już nie kupimy w sklepie bo nakład się już wyczerpał,
ale warto popytać znajomych, może ktoś ma i pożyczy do poczytania.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo ciekawych informacji możemy się z niej dowiedzieć
np. kiedy ukazały się pierwsze wzmianki o Skrudzie i okolicznych miejscowościach,
jak wyglądało tu życie dawniej, skąd wzięła się nazwa Halinów i wiele, wiele innych ciekawych rzeczy.


Jest o roku 1920.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest też o ostatnim właścicielu majątku Skruda.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


 

 

 

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zachęcam do przeczytania tej książki, myślę że wiele osób znajdzie
tu coś o swoich bliskich.


Bogdan.



wtorek, 3 listopada 2009

Jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz....

Kiedy byliśmy w Dębem i udało nam się spotkać z Wami wszystkimi zaskoczyło Was to jak dużo energii i witalności ma w sobie Eugenia. Ona sama po spotkaniu bardzo serdecznie Wam wszystkim dziękowała, że daliście jej możliwość poznania siebie, możliwość wrócenia pamięcią do czasów młodości i możliwość zjednoczenia rodziny- nawet dalekich korzeni.

Teraz myślę, że przeczuwała to, iż drugiej takiej szansy może nie być.

Jeszcze 1-go listopada spotkałam mamę na cmentarzu jak „leciała” na grób mojego ojca a 2-go listopada to ja leciałam do niej około południa, na górkę za Spółdzielnią Mieszkaniową, bo tam Eugenia wywróciła się i już podnieść się nie mogła. Kiedy przyjechałam była już karetka pogotowia. Powiedziano mi, że zabierają ja do Polikliniki i że prawdopodobnie jest to silne złamanie kolana. Wiecie, co to oznacza dla osoby w wieku 80-lat, nawet tak silnej jak Eugenia.

Czekałam w Poliklinice aż ją przywiozą na oddział. Stałam i myślałam tylko o tym, bym nie musiała, żadnych więcej zniczy palić w tym roku. Noga to noga, ale Eugenia ma słabe serce a przecież ostatnio tyle przeżyła. Jak to wytrzyma?

Gdzieś ktoś powiedział, że musi mieć szybko operację, ktoś inny powiedział, że to jest tylko STRATA z funduszu- chodziło o to, że stary człowiek, zabiera to co mógłby dostać ktoś inny a przecież i tak powinien statystycznie już nie żyć- to chyba było najbardziej przykre, bo niestety słyszała to też moja mama a słowa te wypowiedział lekarz do pielęgniarki.

Mama jest w Poliklinice na oddziale ortopedii-  ma ze sobą telefon komórkowy. Gdyby ktoś wyraził chęć zadzwonienia do niej  to podam numer telefonu.

 
Tu z Moniką - wnuczką, córką Władka
Operacje miała wieczorem. Baliśmy się wszyscy o jej serce, ale lekarze zrobili to tak by nie obciążać jej serduszka.
Dziś czuła się dobrze, jednakże wyczułam w głosie, że zdaje sobie sprawę, iż już nigdy nie będzie tak jak kiedyś.

Zawsze przychodziła ( mówiliśmy, że „latała”) do nas nawet wtedy, gdy nie zwracaliśmy się do niej bezpośrednio o pomoc. Zawsze znalazła czas dla każdego z nas. Teraz nasza kolej by dać jej odczuć, że jesteśmy z nią i przy niej.

Wiecie, co jest najgorsze w tym wszystkim? Że my dzieci, mimo, że zdajemy sobie sprawę, iż śmierć rodziców jest nieunikniona- oddalamy tą myśl.

Jeszcze nie dziś Eugenio, jeszcze nie teraz.



 
 *********************************************************************************

A tak wygląda jej kolacja. Nie ma diety- to jest normalna kolacja dla pacjentów. 3zł przypada na emeryta.


Joanna

Jeżeli chcielibyście przekazać jakieś słowa do Eugenii to można to zrobić za pośrednictwem naszej Księgi Gości-ja jej to wydrukuje i zaniosę.

poniedziałek, 2 listopada 2009

Zaduszki

Dziś Zaduszki, a co to za dzień a dlaczego akurat ten?

W Zaduszki odwiedza się cmentarze, groby zmarłych z rodziny i uczestniczy się w mszach, modląc się w intencji zmarłych. Tego dnia istnieje tradycja zapalania świeczek czy zniczy na grobach zmarłych oraz składania kwiatów, wieńców lub też innego typu ozdób mających być symbolem pamięci o tychże zmarłych. Tradycja stawiania zniczy na grobach wywodzi się z dawnego pogańskiego zwyczaju rozpalania ognisk na mogiłach, wierzono bowiem, że ogrzeją one błąkające się po ziemi dusze.

Obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 św. Odilon, opat z Cluny, jako przeciwwagę dla pogańskich obrządków czczących zmarłych. Na dzień modłów za dusze zmarłych — stąd nazwa „Zaduszki” — wyznaczył pierwszy dzień po Wszystkich Świętych. W XIII wieku ta tradycja rozpowszechniła się w całym Kościele katolickim. W XIV wieku zaczęto urządzać procesje na cmentarz do czterech stacji. Przy stacjach odmawiano modlitwy za zmarłych i śpiewano pieśni żałobne. Piąta stacja odbywała się już w kościele, po powrocie procesji z cmentarza. W Polsce tradycja Dnia Zadusznego zaczęła się tworzyć już w XII wieku, a z końcem XV wieku była znana w całym kraju. W 1915 r. papież Benedykt XV, na prośbę opata benedyktynów zezwolił, aby tego dnia każdy kapłan mógł odprawić trzy msze: w intencji poleconej przez wiernych, za wszystkich wiernych zmarłych i według intencji papieża.

(Tekst zaczerpnięty z Wikipedii)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Bogdan.

"Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci" Wisława Szymborska